Ok, to teraz przyznaj się, ile to już razy próbowałeś samodzielnie przetłumaczyć coś swojemu psiakowi!?
I nic. I ciągle nic.
A może bywało i tak, że w dobrej wierze i z dobrą intencją najpierw postanowiłeś sam się wyedukować, oglądając filmy na youtobie, a potem starałeś się to przekazać swojemu czworonogowi? Zakupiłeś stosowne książki. Tuż przed pójściem spać zaczytywałeś się w fachowych poradnikach. A nawet pokusiłeś się o to, by poszukać pomocy na forach internetowych, a i tak nie przynosiło to pożądanego rezultatu.
Teraz zastanawiasz się, co jeszcze mógłbyś zrobić. Czego wciąż nie wiesz? Co pomijasz.
Raz zdarzyło się, że zapytałeś o radę swojego weterynarza, ale i ten
rozłożył tylko ręce, bo sam nie wiedział, co faktycznie poskutkuje. Być może jest tak,
że powoli zaczynasz wątpić w jakąkolwiek pozytywną zmianę. Może uważasz, że taka jest natura Twojego zwierzaka, a ty musisz ostatecznie się z tym pogodzić.
Powoli odpuszczasz wszystkie próby i akceptujesz zachowania, które w gruncie rzeczy są dla Ciebie nieakceptowalne. Przeszkadzają Ci i dobrze wiesz, że wasza relacja staje się mniej satysfakcjonująca.
Na domiar złego widzisz, jak psy w Twojej okolicy zachowują się inaczej i, że w ogóle po-trafią się poprawnie zachowywać. Dopadają Cię kolejne negatywne myśli, że Są mądrzejsze od Twojego? Bardziej nadają się do tresury? W czym tkwi problem i gdzie leży błąd?
Jeśli jakakolwiek zmiana wydaje Ci się wręcz niemożliwa do wykonania, to wiedz o tym, że miałam podobnie. Może przynajmniej to choć odrobinę Cię pocieszy. Ze mną też było tak, że niekiedy udawało mi się czegoś nauczyć Barrego, ale mój entuzjazm nie trwał zbyt długo. Później znów powracał do dawnych nawyków, albo reagował tylko wtedy, kiedy obiecywałam mu nagrodę, albo kiedy miał na to ochotę. Nie wiem, jak ty, ale ja zwątpiłam już we wszystko.